Bóg przemawiał do ciebie wiele razy na wiele sposobów przez wiele lat, lecz rzadko tak jak teraz. Tym razem zwracam się wprost do Ciebie, co w dziejach waszej rasy miało miejsce zaledwie kilka razy.
Na początku twoje myśli były Moimi, a Moje twoimi, bowiem inaczej być nie mogło. Jest bowiem tylko jedno Źródło Tego Co Jest i to jedno Źródło Jest Tym Co Jest. Z tego Źródła emanują wszystkie rzeczy, przenikają całą Istność i objawiają się jako indywidualności Całości.
Indywidualne interpretacje Jedynego Wyłonienia dają w wyniku Cud Jedności w wielu formach. Tę Jedność w wielu formach nazywacie Życiem.
Życie to Bóg przełożony na wiele form.
Pierwszy poziom to przekład z ujednoliconej nie-fizykalności na zindywidualizowaną nie-fizykalność.
Drugi poziom to przekład ze zindywidualizowanej nie-fizykalności na zindywidualizowaną fizykalność.
Trzeci poziom to przekład ze zindywidualizowanej fizykalności na ujednoliconą fizykalność.
Czwarty poziom to przekład z ujednoliconej fizykalności na ujednoliconą nie-fizykalność.
W ten sposób dopełnia się cykl Życia.
Nieustanny proces przekładu Boga wytwarza nieskończone zróżnicowania w obrębie Boskiej Jedności. To zróżnicowanie w obrębie jedności nazwałem „pojedynczym upostaciowaniem". To indywidualna ekspresja tego, co wprawdzie nie jest oddzielne, ale może być wyrażone indywidualnie.
Celem wszelkiej indywidualnej ekspresji jest dostarczenie Mi doświadczenia Siebie jako Całości przez doświadczenie części Całości. Chociaż Całość jest większa niż suma części, mogę tego doświadczyć tylko przez poznanie sumy. Tym właśnie jesteście. Jesteście Sumą Bożą.
Mówiłem to wam wielokrotnie i do wielu dotarło, że są synami/córkami Bożymi. To też jest prawdą. Jesteście synami i córkami Boga. Nie ma znaczenia, jakich użyjecie nazw czy określeń. Końcowym wynikiem i tak będzie Suma Boża.
Tak jak i wszystko dookoła. Wszystkie rzeczy widzialne i niewidzialne. Wszystko Co Jest, Wszystko Co Kiedykolwiek Było i Wszystko Co Kiedykolwiek Będzie. Wszystkim Czym Jestem, Jestem już teraz.
Jam Jest Który Jest - jak powtarzałem wam po wielokroć. Nie przestałem być tym, czymkolwiek byłem kiedyś. I nie będę tym, czym nie jestem już teraz. Nie mogę stać się czymś, czym teraz nie jestem, ani przestać być, czymkolwiek byłem kiedyś. Tak było na początku, jest teraz i będzie zawsze, na wieki wieków. Amen.
Zwracam się do was teraz, w tym dniu i czasie, kiedy wkraczacie w następne tysiąclecie, abyście mogli rozpocząć je inaczej: znając Mnie w końcu, wybierając Mnie wpierw i będąc Mną zawsze, pod każdym względem.
Wybór czasu nie jest przypadkowy. Zacząłem ten nowy przekaz na początku ostatniej dekady, prowadziłem dialog przez schyłek stulecia, a u progu nowego tysiąclecia przypomniałem wam, jak nawiązać przyjaźń ze Mną.
Obecnie, w pierwszym roku Nowej Ery, przemawiam do was jednym głosem, abyśmy mogli zaznać wspólnoty.
Jeśli wybierzesz doświadczenie wspólnoty z Bogiem, poznasz wreszcie, co to pokój, radość bez granic i miłość bez reszty, całkowita wolność.
Jeśli wybierzesz tę prawdę, odmienisz świat. Jeśli wybierzesz tę rzeczywistość, powołasz ją do istnienia i doświadczysz wreszcie swojej prawdziwej istoty.
Będzie to najtrudniejsza rzecz, jaką do tej pory zrobiłeś i najłatwiejsza, jaką zrobisz.
Będzie to najtrudniejsza rzecz, jaką do tej pory zrobiłeś, ponieważ będziesz musiał wyprzeć się tego, za kogo się uważasz i przestać wypierać się Mnie.
Będzie to najłatwiejsza rzecz, jaką zrobisz, ponieważ potem nic nie będziesz musiał robić.
Jedyne, co musisz zrobić, to być, i wszystko, kim musisz być, to być Mną. Nawet to nie będzie aktem woli, ale zwykłym wyznaniem. Nie będzie to wymagało działania, a jedynie przyznania się.
Od zawsze zabiegałem o to przyjęcie. Kiedy pozwalasz Mi na wstęp, wpuszczasz Mnie do swojego życia. Przyznajesz, że ty i Ja jesteśmy Jednym. To jest twój bilet do nieba. Jest napisane: Przyznaj się do Jedynego.
Kiedy Ja uzyskam wejście do twojego serca, ty uzyskasz wejście do nieba. A Twoje niebo może być na Ziemi. Wszystko może naprawdę być „tak i na ziemi, jak i w niebie”, gdy minie czas separacji i nadejdzie czas zjednoczenia.
Zjednoczenie ze Mną i zjednoczenie ze wszystkimi innymi i każdą żywą istotą.
To właśnie przyszedłem wam objawić.
Wszyscy Stanowimy Jedno.
Tylko to Jedno się liczy. Jest tylko to przesłanie. Wszystko inne w Życiu jest jego odbiciem.
To, że do tej pory go nie odebrałeś, przyczyniło się do wszystkich bez wyjątku nieszczęść, smutków, rozdźwięków i zgryzot w twoim doświadczeniu. Było przyczyną każdego morderstwa, każdego gwałtu i napadu, każdej wojny i każdej napaści, pomyślanej, słownej lub czynnej. Sprawiło każdą chorobę i spotkanie z, jak to nazywacie, „śmiercią". To tylko złudzenie, że nie jesteśmy Jednym.
Ludzie niby wierzą w Boga: ale naprawdę nie wierzą w Boga, który wierzy w nich.
Bóg w nich wierzy. I Bóg kocha ich bardziej, niż na ogół zdają sobie sprawę.
To nieprawda, że Bóg przestał rozmawiać z ludźmi dawno temu i milczy jak głaz. To nieprawda, że Bóg gniewa się na ludzi i wypędził ich z Raju.
To nieprawda, że Bóg wyznaczył sobie rolę sędziego i ławy przysięgłych i będzie decydował o tym, kto pójdzie do nieba, a kto do piekła.
Bóg kocha każdą ludzką istotę, która żyła, żyje lub będzie żyła.
Pragnieniem Boga jest, aby każda dusza powróciła do Niego, i nic nie może udaremnić Bogu spełnienia tego pragnienia. Bóg od niczego nie jest oddzielony i nic nie jest oddzielone od Boga. Bogu nie potrzeba niczego, gdyż Bóg jest wszystkim, co jest.
To właśnie jest dobra nowina. Cała reszta to iluzja. Ludzkość od dawna żyje w iluzjach. Nie dlatego, że jest głupia, lecz dlatego, że jest bystra. Ludzie intuicyjnie rozumieli istotną rolę iluzji. Lecz zapomnieli, że to wiedzą.
Zapomnieli też, że akt zapomnienia sam należy do tego, co zapomnieli - a więc do iluzji. Teraz nadszedł czas przypomnienia.
Czytasz te słowa, aby przypomnieć sobie Dziesięć Iluzji Ludzkości, po to, aby więcej nie dać się w nie złapać, lecz dostąpić wspólnoty z Bogiem przez życie w świadomości Ostatecznej Rzeczywistości. Doskonale się złożyło i nie przez przypadek.
Czytasz te słowa, aby dowiedzieć się przez doświadczenie, że w twoim wnętrzu przebywa Stwórca i możesz się z Nim spotkać, kiedy tylko zechcesz. Stwórcę można odnaleźć w sobie i wszędzie dookoła. Ale trzeba przejrzeć Dziesięć Iluzji Ludzkości. Przestać na nie zważać.
Oto te Dziesięć Iluzji. Zapoznaj się z nimi, aby je rozpoznać, gdy się z nimi zetkniesz.
1 - Istnieje potrzeba.
2 - Istnieje przegrana.
3 - Istnieje podział.
4 - Istnieje niedobór.
5 - Istnieje wymóg.
6 - Istnieje osąd.
7 - Istnieje potępienie.
8 - Istnieje uwarunkowanie.
9 - Istnieje wyższość.
10 - Istnieje niewiedza.
Pięć pierwszych to Iluzje Fizyczne, związane z istnieniem w ciele fizycznym. Pozostałe pięć to Iluzje Metafizyczne, związane z dziedzinami nie-fizykalnymi.
Każda z nich zostanie tu dogłębnie zbadana. Zobaczysz, w jaki sposób doszło do ich powstania, i w jaki sposób zaważyły na twoim życiu. Zanim przekaz ten dobiegnie końca, dowiesz się też, jak odwrócić skutki tych iluzji.
Pierwszym etapem naprawdę otwartej komunikacji jest gotowość odbiorcy do zawieszenia niewiary. Oto właśnie proszę. Odłóż na bok wszelkie poglądy, jakie zdążyłeś sobie wyrobić na temat Boga i Życia. Możesz do nich powrócić w każdej chwili. Nie chodzi o to, abyś na zawsze się z nimi rozstał, lecz na chwilę je od siebie odsunął, aby dopuścić możliwość, że może być coś, czego nie wiesz, a czego poznanie mogłoby wszystko zmienić.
Przyjrzyj się, na przykład, swojej reakcji na myśl, że Bóg przemawia do ciebie w tej właśnie chwili.
W przeszłości broniłeś się na wszelkie możliwe sposoby przed uznaniem, że możesz prowadzić prawdziwą rozmowę z Bogiem. Teraz proszę, abyś odłożył na bok te myśli i założył, że otrzymujesz ten przekaz bezpośrednio ode Mnie.
Aby ci to ułatwić, będę z reguły o sobie mówił w trzeciej osobie. Rozumiem, że może nieco cię drażnić, gdy używam pierwszej osoby. Choć będę to robił od czasu do czasu (aby przypomnieć ci, z jakiego źródła pochodzą te wypowiedzi), to na ogół będę mówił o sobie po prostu Bóg.
Może ci się wydać raczej nieprawdopodobne, że odbierasz ten przekaz wprost od Boga, lecz musisz rozumieć, że postawiłeś siebie w roli odbiorcy, po to, aby wreszcie przypomnieć sobie, Kim W Istocie Jesteś, oraz stworzone przez was iluzje. Niebawem pojmiesz do głębi, że to ty sprawiłeś, iż książka ta trafiła w twoje ręce. Lecz na razie tylko przyjmij do wiadomości, że zazwyczaj żyjesz złudzeniem.
Dziesięć Iluzji Ludzkości to złudzenia o nieodpartej niemal sile, powstałe w najwcześniejszym okresie waszego ziemskiego doświadczenia. Co dzień dodajecie do nich setki pomniejszych. Ponieważ w nie wierzycie, stworzyliście kulturowy mit, który pozwala wam żyć tymi iluzjami i w ten sposób je urzeczywistniać.
Rzecz jasna, one nie są w rzeczywistości rzeczywiste. Niemniej, zbudowaliście świat jakby rodem z Alicji w krainie czarów, w którym wszystko wydaje się naprawdę realne. I podobnie jak Szalony Kapelusznik będziecie zaprzeczać, że Fałsz jest fałszem a Prawda prawdą.
Robicie to od dawna.
Kulturowy mit to opowieść przez wieki i tysiąclecia przekazywana z pokolenia na pokolenie, opowieść, w której opowiadacie sobie samym o sobie.
Ponieważ mit ten oparty jest na iluzjach, nie sprzyja on rozumieniu rzeczywistości, wręcz odwrotnie.
Kulturowy mit ludzkości mówi, że:
1 - Bóg ma zadanie do wykonania. (Istnieje potrzeba).
2 - Wynik życia jest niepewny. (Istnieje przegrana).
3 - Jesteście oddzieleni od Boga. (Istnieje podział).
4 - Wszystkiego jest za mało. (Istnieje niedobór).
5 - Jest coś, co musicie zrobić. (Istnieje wymóg).
6 - Jeśli tego nie zrobicie, zostaniecie ukarani. (Istnieje osąd).
7 - Za karę skazani jesteście na wieczne męki. (Istnieje potępienie).
8 - Zatem miłość jest uwarunkowana. (Istnieje uwarunkowanie).
9 - Poznanie i spełnienie warunków daje wam przewagę nad innymi. (Istnieje wyższość).
10 - Nie wiecie, że to wszystko są iluzje. (Istnieje niewiedza).
Przesiąkliście tym mitem kulturowym na wskroś i żyjecie nim bez reszty. „Tak już jest", mówicie jeden drugiemu. Od stuleci to sobie wmawiacie. Nawet od tysiącleci. Od tak dawna, że iluzje te obrosły legendami. Kluczowe spośród nich sprowadzone zostały do koncepcji takich jak te...
Bądź wola Twoja.
Przetrwanie najlepiej przystosowanych.
Zwycięzca zgarnia wszystko.
Ciąży na was Grzech Pierworodny.
Są grzechy śmiertelne.
Zemsta należy do Mnie, rzecze Pan.
Niewiedza nie szkodzi.
Bóg jeden wie.
...i wiele innych, równie destrukcyjnych i nieużytecznych.
Na podstawie tych mitów, iluzji i koncepcji - nijak mających się do Rzeczywistości Ostatecznej - zrodziło się takie myślenie o Życiu:
„ Rodzimy się w nieprzyjaznym świecie, rządzonym przez Boga, który pewnych rzeczy od nas żąda, a innych zabrania, i skarze nas na wieczne męki, jeśli się w tym nie połapiemy. Pierwszym doświadczeniem w Życiu jest oddzielenie od matki, Źródła naszego Życia. To wyznacza ramy całej naszej rzeczywistości, której doświadczamy w kategoriach odłączenia od Źródła Wszelkiego Życia. Nie tylko oddzieleni jesteśmy od wszelkiego Życia, ale również od wszystkiego innego w Życiu. Cokolwiek istnieje, istnieje oddzielnie od nas. My sami jesteśmy wyodrębnieni z całej reszty. Nie chcemy, aby tak było, lecz tak jest. Pragniemy, aby było inaczej i wręcz staramy się, aby było inaczej. Dążymy do zaznania ponownej Jedności z wszystkimi rzeczami, a szczególnie ze sobą nawzajem. Nie wiemy właściwie dlaczego, lecz wydaje się to niemal instynktowne. Wydaje się czymś naturalnym. Kłopot tylko w tym, że ten drugi nie wystarcza, aby nas zaspokoić. Czegokolwiek pragniemy, zawsze jest jakby nie dość. Nie dość dla nas miłości, nie dość czasu, nie dość pieniędzy. Nie możemy zdobyć dość tego, co naszym zdaniem potrzebujemy do szczęścia i spełnienia. Z chwilą kiedy myślimy, że mamy wystarczająco, postanawiamy, że chcemy więcej. Jako że 'nie ma dość' tego, co naszym zdaniem potrzebujemy do szczęścia, musimy 'coś robić', aby pozyskać tego jak najwięcej. Za wszystko wymaga się od nas czegoś w zamian, począwszy od miłości Boga po naturalne dary Życia. Nie wystarcza proste 'bycie żywym'. Dlatego, podobnie jak całości Życia, nas samych jest niedostatek. Ponieważ 'bycie' nie wystarcza, rusza rywalizacja. Jeśli jest niedobór rzeczy, trzeba rywalizować o to, co jest dostępne. Musimy rywalizować o wszystko, włącznie z Bogiem. Konkurencja jest ostra. W grę wchodzi przetrwanie. W tych zawodach zwyciężają najlepiej przystosowani. A zwycięzca zgarnia wszystko. Jeśli przegramy, czeka nas piekło za życia. A po śmierci, jeśli poniesiemy porażkę w rywalizacji o Boga, znów doświadczamy piekła — tym razem po wsze czasy. Śmierć w istocie zesłał na nas Bóg, ponieważ nasi przodkowie dokonali niewłaściwego wyboru. Adam i Ewa cieszyli się wiecznym życiem w Rajskim Ogrodzie. Lecz Ewa spożyła owoc z drzewa Wiadomości Złego i Dobrego, i rozgniewany Bóg wygnał Adama i Ewę z Raju. Bóg za karę skazał ich, i całe ich potomstwo po wieczne czasy, na śmierć. Odtąd życie w ciele miałoby być ograniczone, podobnie jak wszelkie dobra Życia. Lecz Bóg zwróci nam wieczne życie, jeśli nigdy więcej nie złamiemy już Jego praw. Miłość Boga jest bezwarunkowa, jedynie Jego nagroda nie. Bóg kocha nas nawet wtedy, gdy nas skazuje na wieczne potępienie. Boli go to jeszcze bardziej niż nas, ponieważ Jego pragnieniem jest, abyśmy powrócili do domu, ale nic nie może na to poradzić, jeśli zbłądzimy. Wybór należy do nas. Sztuka polega więc na tym, aby nie zbłądzić. Trzeba wieść godziwe życie. Musimy się o to starać. Aby tak się stało musimy znać prawdę o tym, czego Bóg od nas żąda i czego zabrania. Nie sposób zadowolić Boga i nie sposób uniknąć Jego gniewu, jeśli nie umiemy odróżnić dobra od zła. Dlatego musimy poznać prawdę na ten temat. Prawda ta jest prosta i dostępna. Wystarczy posłuchać proroków, nauczycieli, mędrców, oraz źródła i założyciela naszej religii. Jeśli religii, a co za tym idzie, źródeł i założycieli, jest więcej, musimy zadbać o to, aby wybrać tę słuszną. Niewłaściwy wybór możemy bowiem przypłacić przegraną.
Kiedy wybieramy tę właściwą, wybijamy się ponad innych, dotąd nam równych, stajemy się lepsi, ponieważ prawda jest po naszej stronie. Poczucie 'wyższości' pozwala nam rościć sobie prawa do nagród w zawodach bez stawania do nich. Ogłaszamy się zwycięzcami przed przystąpieniem do rywalizacji. Powodowani tą świadomością przypisujemy sobie wszystkie korzyści i układamy swoje 'Zasady Życia' w taki sposób, który uniemożliwia niemal innym zdobycie co istotniejszych nagród.
Nie robimy tego z podłości, lecz po to, aby zapewnić sobie wygraną - słusznie bowiem nam się należy, ponieważ to wyznawcy naszej religii, osoby naszej narodowości, naszej rasy, naszej płci, rzecznicy naszych przekonań politycznych znają prawdę i w związku z tym zasługują na zwycięstwo.
Ponieważ zasługujemy na wygraną, mamy prawo grozić innym, zwalczać ich, a nawet zabijać w razie konieczności, aby to osiągnąć.
Być może jest inny sposób życia, inny zamysł Boży, inna, wyższa prawda, ale my jej nie znamy. W gruncie rzeczy, nie jest nawet jasne, czy powinniśmy to wiedzieć. Niewykluczone, że nawet nie powinniśmy próbować się tego dowiedzieć, a tym bardziej poznać i zrozumieć Boga. Same starania są zarozumialstwem, a ogłoszenie, że posiadło się tę wiedzę jest jawnym bluźnierstwem.
Bóg to Wielka Niewiadoma, Niewidzialny Widz, Nieruchomy Środek. Dlatego nie można poznać prawdy, którą musimy znać, aby spełnić warunki, które musimy spełnić, aby zyskać miłość, którą musimy zyskać, aby uniknąć potępienia, którego staramy się uniknąć, aby dostąpić wiecznego życia, którym się cieszyliśmy, zanim to wszystko się zaczęło.
Owszem, szkoda, że tego nie wiemy, ale to nie powinno stanowić problemu. Wystarczy, że przyjmiemy na wiarę to, co jak nam się zdaje, wiemy - nasz mit kulturowy - i będziemy zgodnie z nim postępować. Tak właśnie próbowaliśmy postępować, zgodnie z własnymi przekonaniami, i wyniknęło z tego życie w takiej postaci, w jakiej go obecnie doświadczamy, oraz obecna rzeczywistość. "
Tak obmyśliła sobie to większość ludzi. Oczywiście, występują między wami drobne różnice, ale zasadniczo tak właśnie żyjecie, tak uzasadniacie swoje wybory i tak usprawiedliwiacie ich efekty.
Część z was nie zgadza się z tym wszystkim, lecz wszyscy zgadzają się z tym w części. Przyjmujecie te stwierdzenia za rzeczywistość nie dlatego, że odzwierciedlają mądrość, którą nosicie głęboko w sobie, lecz ponieważ ktoś inny powiedział wam, że to prawda.
Zmusiliście się, aby uwierzyć w te pozory rzeczywistości, świat na niby.
Lecz teraz czas zerwać ze światem na niby i wrócić do rzeczywistości. To niełatwe, ponieważ Ostateczna Rzeczywistość odbiega mocno od tego, co większość ludzi uznaje za realne. Dosłownie musisz być „w tym świecie, lecz nie z tego świata".
Czemu to miałoby służyć, jeśli żyje ci się dobrze? Niczemu. Nie miałoby sensu. Skoro jesteś zadowolony ze swojego życia i ze świata, w jakim teraz żyjemy, nie ma powodu, abyś szukał innej rzeczywistości.
To przesłanie adresowane jest do tych, którym nie odpowiada obecny stan, w jakim znajduje się świat. Przyjrzymy się teraz kolejno poszczególnym iluzjom. Zobaczysz, w jaki sposób każda z nich przyczyniła się do panującego dziś na tej planecie sposobu życia.
Zauważysz, jak każda iluzja wyrasta z poprzedniej. Niektóre nawet brzmią podobnie. To dlatego, że są do siebie podobne. Wszystkie te iluzje to wariacje na temat Pierwszej Iluzji. Wzmacniają pierwotne zaburzenie.
Zrozumiesz, że każda nowa iluzja powstała po to, aby naprawić wadę tkwiącą w poprzedniczce. Zmęczeni naprawianiem błędów, zdecydowaliście w końcu, że nic z tego nie pojmujecie. Stąd ostatnia iluzja: Istnieje niewiedza.
Dzięki niej mogliście wzruszyć ramionami i przestać zaprzątać sobie głowę tajemnicą.
Lecz ewoluujący umysł nie mógł przejść w zbyt długi okres spoczynku. W ciągu zaledwie kilku tysiącleci - to mgnienie oka, naprawdę, w dziejach Wszechświata - doszliście do tego, że ignorancja przestała być błogosławiona.
Niebawem wydźwigniecie się z prymitywnego etapu waszej kultury. Niebawem dokonacie kwantowego skoku w pojmowaniu. Niebawem przejrzycie na wskroś... DZIESIĘĆ ILUZJI.
Spotkanie ze Stwórcą w głębi duszy
Panowanie nad swoim ciałem
Wspólnota z Bogiem, spotkanie ze Stwórcą we własnym wnętrzu, zaczyna się od poznania ciała fizycznego, zrozumienia ciała fizycznego, uszanowania ciała fizycznego i używania ciała fizycznego jako środka, który ma za zadanie tobie służyć. Musisz jednak wiedzieć, że nie jesteś swoim ciałem. Jesteś tym, co zawiaduje ciałem, żyje wespół z ciałem, działa w świecie fizycznym przez ciało. Lecz nie jesteś ciałem.
Jeśli utożsamiasz się ze swoim ciałem, będziesz doświadczał Życia jako pochodnej ciała. Kiedy zrozumiesz, że jesteś swoją duszą, będziesz doświadczał Życia jako pochodnej ducha. Kiedy uznasz, że twoja dusza i dusza Boga stanowią Jedno, wówczas doświadczysz Życia jako pochodnej Ducha Jedynego.
To wszystko zmieni.
Aby poznać swoje ciało, zrozumieć swoje ciało, doświadczyć swojego ciała w całej jego krasie, staraj się traktować je jako coś cennego. Kochaj je, pielęgnuj, słuchaj jego głosu. Ono powie ci, co jest prawdą.
Pamiętaj, prawdą jest to, jak jest w danej chwili - wie to każde ciało. Dlatego słuchaj tego, co ci mówi twoje ciało. Patrz, co pokazuje ci twoje ciało. Rób to umiejętnie.
Zwracaj uwagę nie tylko na mowę ciała innych, obserwuj swoją własną.
Zdrowie to obwieszczenie, że między twoim ciałem, umysłem i duchem panuje zgoda. Kiedy coś ci dolega, przyjrzyj się, który ze składników twej osoby kłóci się z innymi. Może czas dać wytchnienie ciału, ale twój umysł o tym nie wie. Może umysł zaprzątają myśli negatywne, pełne złości, i ciało nie potrafi się odprężyć.
Twoje ciało objawi tobie prawdę. Przyglądaj mu się. Zważaj na to, co ci pokazuje. Słuchaj, co ci mówi.
Szanuj swoje ciało. Dbaj o jego stan. To najważniejsze narzędzie fizyczne, jakie posiadasz. To wspaniały, nadzwyczajny instrument. Można je sponiewierać, a nadal będzie służyło, jak najlepiej potrafi. Ale po co je nadwerężać? Po co obniżać jego sprawność?
Tak jak nakazałem ci medytować każdego dnia, aby wyciszyć umysł i doświadczyć Jedności ze Mną, teraz nakazuję ci ćwiczyć każdego dnia.
Ćwiczenia fizyczne to medytacja dla ciała.
One również pozwalają ci odczuć Jedność z całością Życia. Nigdy nie czujesz się bardziej ożywiony, związany z Życiem, niż kiedy ćwiczysz. Ruch ciała wprawia cię w naturalne uniesienie.
To właściwe określenie. Unosisz się kiedy łączysz się ze Stwórcą we własnym wnętrzu! A jesteś z Nim połączony, kiedy twoje ciało jest zdrowe i w harmonii z Życiem.
Wtedy naprawdę wzlatujesz wysoko!
Twoje ciało to nic innego jak układ energetyczny. Przepływa przez nie energia, która stanowi Życie. Możesz kierować nią. Możesz nad nią panować.
Rozmaicie nazywa się tę energię. Niektórzy mówią na nią chi, inni ki. Są też jeszcze inne określenia, ale to jedno i to samo.
Kiedy pamiętasz, jak poczuć tę energię, jej subtelny charakter jej moc, wiesz jednocześnie, jak nią sterować. Mogą ci w tym pomóc Mistrzowie, wywodzący się z wielu szkół, wielu kultur, wielu tradycji.
Możesz także zdać się tylko na siebie, na swoją wewnętrzną determinację. Lecz jeśli szukasz pomocy Mistrza, nauczyciela, guru, musisz umieć go rozpoznać.
Mistrza poznać po tym, jak prowadzi ciebie do Boga.
Jeśli usilnie namawia, zaklina, abyś szukał Boga na zewnątrz siebie - w jego prawdzie, w jego książce, w jego przybytku, jego sposobem - wtedy miej się na baczności. Ocknij się, pamiętaj, że to iluzja.
Jeśli zaś spokojnie zaprasza cię do spotkania z Bogiem w twoim wnętrzu, jeśli mówi, że ty i Ja stanowimy Jedno - że nie potrzebujesz jego prawdy, jego książki, jego przybytku, jego sposobu - wówczas odnalazłeś, chociażby dlatego, że trafiłeś do Mistrza w głębi siebie.
Nieważne, jak to robisz, jakimi środkami, w oparciu o jaki program, utrzymuj ciało w takim stanie, w jakim najskuteczniej będzie cię wspomagało, biorąc pod uwagę to, o co ci chodzi w życiu.
Wiedz, że w życiu chodzi o wyrażanie i doświadczanie kolejnego najwspanialszego wydania najszczytniejszej wizji siebie. Jeśli nie doświadczasz tego świadomie, jeśli nie wydaje ci się, że do tego dążysz, wówczas ten przekaz nie trafi na podatny grunt. Będzie raczej dla ciebie niezrozumiały. Lecz jeśli jesteś świadomy tego, że po to przyszedłeś na ten świat, wtedy może ci się wydać, że czytając te słowa rozmawiasz sam ze sobą.
Tak właśnie jest.
Nie zdziwi cię więc, że zalecane jest ćwiczenie ciała. I dieta zgodna z twoimi intencjami. Będziesz wiedział dokładnie, co to za dieta; stykając się z różnego rodzaju pokarmami, jeśli posłuchasz swego ciała, natychmiast dowiesz się, czy warto je spożyć.
Wystarczy, że przesuniesz rękę nad tym jedzeniem. Twoje ciało da ci znać, czy to jedzenie jest w harmonii z twoimi najgłębszymi intencjami wobec ciała i duszy. Będziesz w stanie wyłapać wibracje. Nie potrzebujesz czytać poradników żywieniowych, uczęszczać na kursy, szukać porady na zewnątrz. Trzeba tylko posłuchać swojego własnego ciała i iść za jego radą.
Panowanie nad emocjami
Po zatroszczeniu się o ciało kolejny krok, wiodący do wspólnoty z Bogiem przez spotkanie ze Stwórcą wewnątrz, polega na kontrolowaniu uczuć. Wymaga to jedynie zrozumienia natury emocji. Emocja to po prostu energia w ruchu.
Można tę energię stopniować, to jest, kierować ją wzwyż lub obniżać.
Kiedy podnosisz ją na wyższy stopień, powstaje uczucie pozytywne. Kiedy sprowadzasz ją na niższy poziom, rodzi się uczucie negatywne.
Jednym ze sposobów podwyższania energii są uskrzydlające ciało i ducha ćwiczenia fizyczne. Dosłownie zwiększasz wibrację energii ki, która przeradza się w emocję dodatnią promieniującą przez ciebie.
Jeszcze inny polega na medytowaniu.
Z połączenia ćwiczeń fizycznych i medytacji płynie niezwykła moc. Kiedy takie zestawienie wejdzie na stałe do twego porządku dnia, otworzą się przed tobą ogromne możliwości rozwoju. Posługiwanie się tym zestawem praktyk unaocznia ci, że można panować nad ciałem i uczuciami, i w związku z tym doświadczać tego, co się wybiera. Trudno o bardziej poruszające przypomnienie. Emocje to doznania, które są wybierane, a nie doznania, na które jesteście narażeni. Mało kto to rozumie. Zewnętrzne okoliczności życia nie muszą rzutować na twoje doświadczenie duchowe. Brak bólu nie jest warunkiem koniecznym do wolności od cierpienia. Abyś zaznał wewnętrznego spokoju, wcale nie jest potrzebne zniknięcie wszelkich przeszkód i wstrząsów.
W rzeczy samej, prawdziwi Mistrzowie doświadczają pokoju w obliczu wstrząsów i tarć, a nie dlatego, że udało im się ich uniknąć.
Wszelki byt łaknie wewnętrznego spokoju, ponieważ stanowi on ich istotę. A zawsze będzie dążył do tego, aby doświadczyć swojej prawdziwej istoty.
Możesz osiągnąć spokój ducha w obliczu wszelkich zewnętrznych okoliczności czy warunków, kiedy rozumiesz, że nie jesteś swoim ciałem i nic przed twoimi oczami nie jest realne.
Pamiętaj, że żyjesz Dziesięcioma Iluzjami. Iluzje te stworzyłeś, wraz z całym mnóstwem pomniejszych, aby móc postanowić i ogłosić, wyrazić i doświadczyć, Kim Naprawdę Jesteś. Mówiłem to wielokrotnie, ale powtórzę raz jeszcze: Życie to dar i jest w nim sama doskonałość - to doskonałe narzędzie do stwarzania doskonałej sposobności do doskonałego wyrażenia samej doskonałości, w tobie, przez ciebie i jako ciebie.
Kiedy to rozumiesz, będziesz doceniał, i siebie samego i wszystko wokół. Będziesz cenił to wyżej i wartość tego będzie rosła; ty sam wzrośniesz i twoja rzeczywistość.
To prawda, że nie tylko można wybierać, a co za tym idzie, kontrolować emocje w obliczu dowolnych okoliczności, ale tak, że zanim okoliczności te wystąpią.
Znaczy to, że możesz zawczasu zdecydować, jak zareagować, jakie uczucie objawić w przewidywanych sytuacjach. Kiedy osiągniesz taki stopień duchowej dojrzałości, będziesz nawet potrafił wybierać to samo w odpowiedzi na wszelkie nieprzewidziane zrządzenia losu.
W ten sposób zdecydujesz z góry, Kim Jesteś w zgodzie z zewnętrznymi iluzjami swego życia, raczej niż w sprzeczności z nimi.
Wyłożyłem to szczegółowo w tej trylogii, która obejmuje Rozmowy z Bogiem, Przyjaźń z Bogiem i obecny przekaz, jak również za pośrednictwem wielu innych źródeł, przy wielu innych okazjach. To tylko przypomnienie, jak jest.
Pamiętając już, jak dbać o swoje ciało i panować nad uczuciami, możesz przejść do następnego etapu na drodze do Stwórcy we własnym wnętrzu.
Pielęgnowanie chęci
Teraz kiedy już przygotowałeś grunt pod spotkanie ze Stwórcą w swoim wnętrzu, pod wspólnotę z Bogiem, wystarczy tylko chęć.
Obcowanie z Bogiem może być doznaniem ogarniającym twoje ciało lub umysł - lub jedno i drugie naraz. Możesz płakać z radości, drżeć z podniecenia czy kołysać się w ekstazie. Albo zwyczajnie i po cichu pewnego dnia przejmie cię łagodna świadomość, że już wiesz.
Wiesz o Dziesięciu Iluzjach i o Rzeczywistości, Wiesz o swej jaźni i o Bogu.
Pojmujesz Jedność i indywidualizacje Jedności. Rozumiesz to wszystko.
Doświadczenie wiedzy może pozostać lub ustąpić. Nie upajaj się jego obecnością. Nie zniechęcaj się jego przemijaniem. Dostrzeż, jak jest, następnie wybierz swoje kolejne doświadczenie.
Nawet Mistrzom zdarzało się z wyboru nie doświadczać swojej doskonałości duchowej - czasami dla samej radości odkrywania jej na nowo, czasami dla przebudzenia innych. Dlatego mogą im się przytrafiać rzeczy, które z twojego punktu widzenia nie powinny się im przydarzać, gdyby „naprawdę" byli Mistrzami.
Dlatego nie osądzaj ani też nie potępiaj. Gdyż możesz jeszcze dziś napotkać swojego Mistrza - w postaci nędzarki na ulicy czy rabusia w parku, nie tylko jako guru na szczycie góry. Rzadko tak zresztą bywa. Mistrz, który przybywa jako Mistrz, raczej nie znajduje uznania, częściej jest odtrącany. Lecz Mistrz, który chodzi wśród was, wydając się jednym z was, to ten, który najmocniej oddziałuje.
Zatem bądź czujny, bo nie znasz godziny nadejścia swego Mistrza. Może nawet zjawić się jako ktoś okrzyczany przez was przestępcą, łamiący uświęcone prawa i zwyczaje twojego społeczeństwa i za to ukrzyżowany.
Lecz później wszyscy będziecie wspominali każde jego słowo.
Gdy ty wzniesiesz się na ten poziom, choćby na jakiś czas, również możesz zostać osądzony, potępiony i ukrzyżowany ze strachu. Twoich prześladowców może dręczyć to, że wiesz coś, czego oni nie wiedzą, lub gniewać to, że podważasz coś, co jak im się wydaje, wiedzą na pewno. Strach sprawia, że ogląd przeradza się w osąd, a osąd w gniew.
Jest tak, jak mówiłem. Gniew to strach, objawiony.
Ich gniew będzie wynikał z ich nieznajomości prawdziwych siebie, i prawdziwego ciebie. Dlatego Mistrz w tobie wybaczy im, rozumiejąc, że nie wiedzą, co czynią.
To klucz do wyrażania i doświadczania Boskości w sobie: przebaczenie.
Nie zobaczysz tego, co jest w tobie Boskie, dopóki nie wybaczysz sobie tego, co Boskim nie jest. I nie zdołasz dojrzeć Boskości w innych, dopóki nie wybaczysz im tego, co Boskim nie jest.
Przebaczenie poszerza świadomość.
Kiedy wybaczasz sobie to, czym nie jesteś ty ani inni, w tej samej chwili doświadczasz, Kim Naprawdę Jesteś ty i inni. Zrozumiesz przy tym, że nawet przebaczenie nie jest konieczne. Kto ma wybaczać komu? I co?
Wszyscy stanowimy Jedno.
Płynie stąd wielki spokój i wielka pociecha. Obdarzam cię Moim pokojem. Pokój z tobą.
Przebaczenie jest inną nazwą pokoju w języku duszy.
Rozumiesz to głęboko, gdy budzisz się ze snu, ze swej urojonej rzeczywistości.
Przebudzenie może nastąpić lada chwila, może to sprawić każdy. Dlatego ceń czas oraz ludzi, albowiem bliska może być chwila twego wybawienia. Wybawienia z Iluzji, kiedy przestają mieć nad tobą władzę.
Takich chwil może być więcej w twoim życiu. W gruncie rzeczy twoje życie z założenia ma przynosić ci takie chwile.
To chwile łaski, przebłyski mądrości, miłości i zrozumienia w tobie i przez ciebie. Mogą one odmienić na zawsze twoje życie, i często także życie innych.
Taka chwila łaski przywiodła ciebie do tej książki. Dzięki niej jesteś w stanie odebrać i głęboko zrozumieć obecny przekaz.
Jest to swoiste spotkanie ze Stwórcą.
Sprawiła to twoja ochota, twoja otwartość, twoje przebaczenie i twoja miłość. Umiłowanie własnej jaźni, umiłowanie innych i umiłowanie Życia.
I owszem, umiłowanie Boga.
To miłość do Boga przynosi tobie Boga. To miłość do własnej jaźni przynosi świadomość tej cząstki jaźni, która jest Bogiem - i stąd wie, że Bóg nie przychodzi do ciebie, lecz przez ciebie. Bóg jest z tobą.
Stwórca i stworzenie nie są oddzieleni. Kochanek nie jest oddzielony od ukochanej. Nie taka jest natura miłości i nie taka jest natura Boga.
Nie taka jest też twoja natura. Od niczego i od nikogo nie jesteś odgrodzony, a już najmniej od Boga.
Wiedziałeś o tym od początku. Rozumiałeś to zawsze. Teraz wreszcie pozwalasz sobie tego doświadczyć; doznać prawdziwej chwili łaski; dostąpić wspólnoty z Bogiem.
Jakie to uczucie obcować z Bogiem? Nawet jeśli na razie tylko ocierasz się o to doświadczenie, znasz już odpowiedź. Jeśli ustanowiłeś tę więź na krótko podczas medytacji, znasz już odpowiedź. Jeśli doznałeś niesamowitego uniesienia przy radosnym wysiłku fizycznym, znasz już odpowiedź. W stanie wspólnoty z Bogiem, zatracisz na pewien czas poczucie indywidualnej tożsamości. Lecz nie będzie temu towarzyszyło poczucie jakiejkolwiek straty, albowiem wiadoma ci się stanie twoja prawdziwa tożsamość. Uświadomisz ją sobie. Całkiem dosłownie, urzeczywistnisz ją.
Ogarnie cię nieopisana błogość, czarowna ekstaza. Poczujesz się zespolony z miłością, zjednoczony ze wszystkim. Nie zadowolisz się już żadną namiastką.
Ci, którzy mają za sobą takie doznanie, inaczej patrzą na świat i na życie. Zakochują się w każdym od pierwszego wejrzenia. Doświadczają Jedności z wszystkimi innymi w zaskakujących momentach Świętego Obcowania.
Wyższa świadomość i głęboka więź z naturą mogą wywołać w nich łzy radości przy najlżejszym pobudzeniu. Nowa jasność, z jaką wszystko wokół postrzegają, dokonuje w nich przeobrażenia. Zaczynają wolniej się poruszać, ciszej mówić, delikatniej postępować.
Takie oraz inne zmiany mogą utrzymywać się kilka godzin lub kilka dni, kilka miesięcy lub kilka lat - albo przez resztę życia.
Długość trwania tego doświadczenia jest kwestią indywidualnego uznania. Zaniknie samo z siebie, jeśli nie będzie odnawiane. Tak jak jasność światła mętnieje, im bardziej od niego się oddalacie, tak i błogostan Jedności przemija, im więcej czasu dzieli was od niego.
Aby cieszyć się światłem, trzeba trzymać się blisko niego. Aby cieszyć się błogością, trzeba postępować tak samo.
Dlatego wskazane jest, abyście żyjąc w obrębie obecnej Iluzji, stosowali, cokolwiek się sprawdza w waszym przypadku - medytację, ćwiczenia, modlitwę, czytanie, pisanie, słuchanie muzyki - i co dzień rozniecali swoją świadomość.
Wstąpicie wtedy na wyżyny Najwyższego. W tym stanie uniesienia nabierzecie wysokiego mniemania o sobie, o innych i o całości Życia.
Wniesiecie wkład w Życie, inny niż do tej pory.
Przesłanie od Stwórcy
Kiedy raz spotkasz się ze Stwórcą we własnym wnętrzu, zapamiętasz Jego przesłanie, jest to bowiem przekaz płynący z głębi twojego serca.
Nie różni się od przesłania, jakie śpiewa twoje serce, gdy zaglądasz drugiemu w oczy z miłością.
Nie różni się od przesłania, jakie wykrzykuje twoje serce, kiedy dostrzegasz cierpienie.
Jest to nowina, którą przynosisz światu, i którą zostawiasz światu, kiedy stajesz się prawdziwym sobą.
Jest to przesłanie, z którym was teraz zostawiam, abyście je znów pamiętali i dzielili się nim z wszystkimi, z którymi się stykacie w życiu.
Bądź życzliwy dla bliźnich, i dobry. Bądź życzliwy dla siebie też, i dobry.
Wiedz, że jedno z drugim się nie wyklucza. Bądź hojny dla bliźnich, i dziel się.
Bądź hojny dla siebie też. Zrozum, że tylko wtedy gdy dzielisz się z sobą, możesz podzielić się z drugim. Albowiem nie możesz dać innym tego, czego sam nie masz.
Bądź łagodny dla innych, i szczery.
Sobie wiernym bądź, a stanie się, jak po nocy dzień, iż drugiemu się nie sprzeniewierzysz. Pamiętaj zawsze, że zdradzenie samego siebie po to, aby nie zdradzić drugiego, to mimo wszystko zdrada. To zdrada najwyższego rzędu.
Pamiętaj zawsze, że miłość to wolność. Nie trzeba innego słowa do oddania jej istoty. Nie trzeba innego ujęcia do jej zrozumienia. Nie trzeba innego działania do jej wyrażenia.
To koniec twoich poszukiwań prawdziwej formuły miłości. Teraz pozostaje tylko pytanie, czy przekażesz ten dar miłości sobie i bliźniemu, jak Ja przekazałem tobie?
Wszelkie ustroje, umowy, decyzje i wybory, które wyrażają wolność, wyrażają Boga. Bóg to wolność, a wolność to miłość, objawiona.
-Pamiętaj zawsze, że żyjesz wśród iluzji, nic, co masz przed oczami, nie jest rzeczywiste. Lecz możesz użyć iluzji do obdarzenia siebie doświadczeniem Ostatecznej Rzeczywistości. W istocie, po to tutaj się znalazłeś.
Żyjesz we śnie, który jest twoim własnym wytworem. Niech to będzie sen twego życia, ponieważ dokładnie tym jest.
Wyśnij świat, w którym nikt nigdy nie neguje Boga i Bogini w tobie, i w którym ty nigdy więcej nie negujesz Boga i Bogini w innych. Niech twoim pozdrowieniem, na zawsze, będzie Namaste. Wyśnij świat, w którym miłość jest odpowiedzią na każde pytanie, reakcją na każdą sytuację, doświadczeniem nieprzerwanym.
Wyśnij świat, w którym Życie i wszystko, co je podtrzymuje, stanowi najwyższą wartość, cieszy się najwyższym poważaniem i znajduje swój najwyższy wyraz.
Wyśnij świat, w którym wolność jest najwyższym przejawem Życia, w którym deklaracjom miłości nie towarzyszy dążenie do ograniczenia swobody ukochanej osoby, w którym wolno jest wszystkim głosić chwałę swego istnienia w całej okazałości.
Wyśnij świat, w którym każdy otrzymuje równe szanse, dla każdego dostępne są równe zasoby, każdemu przysługuje równa godność, tak aby wszyscy na równi mogli doświadczać niezrównanego cudu Życia.
Wyśnij świat, w którym nikt nie jest osądzany przez drugiego, w którym miłość nie jest obwarowana warunkami, w którym strach przestał być narzędziem wymuszania szacunku. Wyśnij świat, w którym różnice nie prowadzą do podziałów, indywidualność nie prowadzi do odosobnienia, a wielkość Całości znajduje odbicie w wielkości swoich części.
Wyśnij świat, w którym wszystkiego jest dosyć, a każdy akt ofiarowania na nowo to uświadamia, każdy czyn to umacnia.
Wyśnij świat, w którym nie lekceważy się cierpienia, nie okazuje nietolerancji, nie zaznaje się nienawiści.
Wyśnij świat, w którym zniesiono ego, obalono Wyższość i usunięto Niewiedzę z doświadczenia, sprowadziwszy ją do poziomu iluzji, jaką jest.
Wyśnij świat, w którym błędy nie narażają na wstyd, żal nie przeradza się w wyrzut, osąd nie prowadzi do Potępienia.
Wyśnij te rzeczy, i inne, jeśli je wybierasz.
Mocą swoich snów zakończ koszmar swojej rzeczywistości. Możesz wybrać to. Albo Iluzję.
Zwracałem się do was słowami poetów, przywódców i filozofów: Są tacy, którzy widzą, jaki jest świat, i mówią, „Dlaczego?" I są tacy, którzy widzą, jaki mógłby być świat, i mówią,
„Dlaczego nie?"
Co ty powiesz?
Korzystanie z chwil łaski
Nadszedł czas rozstrzygnięcia. Nadszedł czas dokonania wyboru. Znalazłeś się na rozdrożu - jak twoja rasa.
W nadchodzących dniach i tygodniach, miesiącach i latach, zdecydujesz, jak wyglądać ma życie na twojej planecie - albo czy w ogóle ma być życie na twojej planecie.
Możesz dalej tkwić w Iluzji, jaką stworzyłeś, przeświadczony o jej realności. Albo odsunąć się od Iluzji, przejrzeć ją, rozpoznać jako Iluzję i użyć Iluzji do doświadczenia nieba na ziemi oraz Ostatecznej Rzeczywistości, Kim W Istocie Jesteś.
Oto Moje przesłanie dla świata:
Możecie zbudować nową cywilizację. Możecie odnowić świat. Wybór należy do was. Chwila jest bliska. Chwila łaski.
Wykorzystaj ją. Nie przegap szansy.
Zacznij, po przebudzeniu, od dostrzeżenia w sobie tego, Kim Jesteś W Istocie, od pochwały tego, kim byłeś i kim się stałeś. I od tej chwili, chwili łaski, postanów być czymś więcej niż do tej pory, niż ci się kiedykolwiek marzyło; sięgać, gdzie rozum nie sięga, łamać, czego rozum nie złamie; mierzyć siły na zamiary, nie zamiary podług sił.
Zobacz w sobie światłość, które naprawdę rozjaśni świat. Ogłoś siebie nim. Objaw to swojemu sercu, a następnie przez swoje serce każdemu. Niech twoje czyny mówią za ciebie. Napełnij swój świat miłością.
Wiedz, że jesteś wypatrywanym przez wszystkim wybawcą, który ma ocalić ludzi od myśli zadających kłam cudownej prawdzie ich istoty i chwale ich wiecznej wspólnoty z Bogiem. Wiedz, że przybyłeś na ten świat, aby go uzdrowić. Nie ma innego powodu, dla którego tu jesteś. Dążysz do mistrzostwa duchowego i czas wreszcie pójść naprzód. Takie jest Moje przesłanie, ale to nie wszystko.
Żyj w świecie, nie ignoruj go. Duchowość nie musi być równoznaczna z chowaniem się w niedostępnej jaskini. Bądź w świecie, ale nie z tego świata. Nie odrzucaj Iluzji, ale też nie daj się omamić. Nie uciekaj przed światem. W ten sposób nie tworzy się nowego świata, i w ten sposób nie doświadcza się najwspanialszego wydania samego siebie.
Pamiętaj, że świat z zamierzenia służy ci jako pole odniesienia, w obrębie którego możesz doświadczyć, Kim Naprawdę Jesteś.
Czas to uczynić.
Świat, jaki powołaliście do istnienia, może wkrótce zostać przez was unicestwiony, jeśli dłużej będziecie przymykać oczy na to, co się dzieje, pozwalać, aby sprawy toczyły się swoim biegiem, jeśli pochłonięci swoimi codziennymi doświadczeniami, zatracicie szerszą perspektywę wspólnego dobra.
Rozejrzyjcie się wokół siebie. Poczujcie w sobie pasję. Niech ona podpowie wam, jaki wycinek świata wokół siebie pragniecie stworzyć na nowo. Następnie wykorzystajcie narzędzia, jakie wam dano do tworzenia. Użyjcie narzędzi swojego społeczeństwa: religii, edukacji, polityki, ekonomii i duchowości. Z ich pomocą możecie wyrazić, Kim Jesteście.
Nie sądźcie, że duchowość nie idzie w parze z polityką. Polityka to duchowość, okazana.
Nie myślcie, że ekonomia nie ma nic wspólnego z duchowością. Wasza gospodarka odsłania waszą duchowość.
Nie zakładajcie, że edukacja i duchowość mogą, czy powinny, być rozdzielone. Albowiem w nauczanie wkładasz siebie - a jeśli to nie jest duchowość, to co nią jest?
Nie wyobrażajcie sobie, że religia i duchowość to nie to samo. Duchowość buduje most pomiędzy ciałem, umysłem i duszą. Prawdziwa religia buduje most, nie mur.
Bądźcie więc budowniczymi mostów, niech pokonają przepaście, jakie wyrosły między religiami, kulturami, rasami i narodami. Złączcie to, co rozerwano.
Czcijcie swój dom we Wszechświecie, miejcie go w dobrej pieczy. Chrońcie swoje środowisko naturalne. Pomnażajcie swoje zasoby i rozdawajcie.
Chwalcie Boga oddając chwałę jeden drugiemu. Dojrzyjcie Boga w każdym i pomóżcie każdemu dojrzeć Boga w sobie. Zakończcie podziały i spory, zmagania i walki, wojny i zabijanie na zawsze. Połóżcie temu kres. Wszystkie cywilizowane społeczności dochodzą do tego prędzej czy później. Oto Moje przesłanie dla świata, ale to nie wszystko.
Jeśli naprawdę pragniecie doświadczyć świata swoich najszczytniejszych marzeń, musicie kochać bezwarunkowo, dzielić się hojnie, porozumiewać otwarcie i działać wspólnie. Nie ma mowy o ukrytych intencjach, ograniczeniach miłości, odmawianiu czegokolwiek.
Musicie zdecydować, że rzeczywiście stanowicie Jedno, i to, co dobre dla drugiego, jest dobre dla was, a to, co złe dla drugiego, jest złe dla was; cokolwiek robicie dla drugiego, robicie dla siebie, czegokolwiek szczędzicie drugiemu, szczędzicie sobie.
Czy takie postępowanie jest w zasięgu waszych możliwości? Czy ludzka rasa jest w stanie tak zabłysnąć?
Tak. Tak, tak i po tysiąckroć tak!
I nie martwcie się, że zabraknie „tego, czym nie jesteście" do stworzenia pola odniesienia, w ramach którego możecie doświadczyć swojej prawdziwej istoty. Cały wszechświat stanowi dla was takie pole! I cała pamięć również.
Starsi i mądrzejsi spośród was często nawołują do stawiania pomników, obchodzenia wyznaczonych dni i odprawiania uroczystości dla upamiętnienia przeszłości -waszych wojen, aktów ludobójstwa, hańby.
Po co to upamiętniać?, możecie zapytać. Po co wciąż odgrzebywać przeszłość?
„Aby nie zapomnieć", odpowiedzą starsi.
Ich rada jest mądrzejsza, niż wam się wydaje, gdyż dzięki stworzeniu przez was pola odniesienia w pamięci przestaje być konieczne stwarzanie go w teraźniejszości. Możecie ogłosić „Nigdy więcej" i nie będą to puste słowa.
Wasze chwile sromotnych upadków staną się wtedy przesłanką do niebotycznych wzlotów.
Czy waszą rasę stać na to, aby to ogłosić? Czy ludzkość potrafi zachować w pamięci swój własny wizerunek, jaką była, kiedy myślą, mową i uczynkiem dawała świadectwo obrazowi i podobieństwu Bożemu? Czy ludzka rasa jest w stanie tak zabłysnąć?
Tak. Tak, tak i po tysiąckroć tak!
Tacy mieliście być, tak miało wyglądać życie, lecz wy zagubiliście się w Iluzjach.
Nie jest jeszcze za późno. Nie, wcale nie jest późno. Wasz cud, wasza chwała sprawia, że możecie to osiągnąć, możecie tacy być. Możecie być miłością.
Wiedzcie, że w tym wszystkim nie odstępuję was ani na chwilę. To już koniec obecnego przekazu, ale w żadnej mierze kres naszej współpracy, naszej wspólnoty. Zawsze będziecie prowadzić rozmowę z Bogiem, cieszyć się przyjaźnią z Bogiem, obcować z Bogiem.
Będę z wami zawsze, po wsze czasy. Nie może być inaczej, ponieważ Jestem wami a wy Mną. Taka jest prawda, reszta to złudzenie.
Krocz więc śmiało naprzód, Mój przyjacielu, krocz naprzód. Świat czeka na twoje przesłanie jak na zbawienie.
To przesłanie to twoje życie, to, jak je wiedziesz.
Jesteś prorokiem, którego godzina właśnie wybiła. To, co objawiasz dziś jako swoją prawdę, jest niezawodną przepowiednią twojej prawdy jutrzejszej. Prawdziwy z ciebie wieszcz.
Twój świat się zmieni, ponieważ ty postanawiasz go przeobrazić. Twoja praca przynosi więcej uzdrowienia, niż ci to wiadome, a swoim zasięgiem wybiegasz dalej w przyszłość niż dzień jutrzejszy.
Wszystko to jest prawdą, ponieważ pozwalasz, aby nasza cudowna wspólnota została wyrażona jako ty, w tobie i przez ciebie. Wybieraj to często i nieś pokój światu.
Stań się instrumentem Mojego pokoju.
Tam, gdzie nienawiść, siej miłość; Gdzie krzywda, przebaczenie; Gdzie wątpliwość, wiarę; Gdzie rozpacz, nadzieję; Gdzie mrok, jasność; Gdzie smutek, radość. Nie zabiegaj o pociechę, lecz nieś pociechę i o zrozumienie, lecz nieś zrozumienie i o miłość, lecz nieś miłość.
Gdyż miłość to, Kim Naprawdę Jesteś, i zawsze byłeś, i zawsze będziesz.
Szukałeś prawdy, w oparciu o którą mógłbyś wieść swoje życie, i przekazuję ci ją tu, raz jeszcze.
Bądź miłością Mój Miły.
Bądź miłością, a zakończy się twoje dążenie do mistrzostwa, a rozpocznie dążenie do doprowadzenia do mistrzostwa duchowego innych. Miłość jest Wszystkim Co Jest, tobą, Mną i tym, co nam wspólnie przeznaczone.
Niech tak będzie.